Niestety mnóstwo dziur w fabule, bardzo dużo niedopowiedzianych wątków wiele przydługich scen
niepotrzebnych dla rozwoju akcji, główni bohaterowie bardzo odpychający (scenY gwałtu dla mnie
przekreślają Noodlesa) i puenta, która tak naprawdę nie wiadomo co oznacza. Niestety wciąż
odnosiłem wrażenie jakby reżyser na siłę chciał stworzyć swoją wersję Ojca Chrzestnego,
absolutnie nie licząc się z widzem i jego cierpliwością. I mówię to jako osoba uwielbiająca wolne
tempo i długi czas trwania w filmach.
Dobry klimat, scenografia i piękna choć (choć mocno skąpa) muzyka to za mało.
7/10
http://www.filmweb.pl/film/Dawno+temu+w+Ameryce-1984-1038/discussion/Alicja+Helm an+%26+Sergio,1919645
Niektórych filmów nie powinni puszczać w telewizji...
PS: Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko - tekst o próbie stworzenia swojej wersji ojca chrzestnego uwieczniłem na screenie, tak żeby mieć się z czego pośmiać w trudnych chwilach. Polecam poszperać w ciekawostkach, z których dowiesz się m.in że Leone odrzucił propozycje reżyserowania "ojca chrzestnego" tylko po to żeby nakręcić DTWA :)
PS2: Prawdopodobnie najlepszy - obok "Pewnego razu na dzikim zachodzie" - OST w histori kina nazywasz "skąpym". AŁA.
Skąpa muzyka oznacza, że film bardzo długi opiera się tylko na trzech tematach (najważniejszy Debohry) przez co przez większość filmu mamy ciszę lub muzykę nie do końca adekwatną do akcji.
Poza tym chyba nie tylko ja tego wszystkiego nie kupiłem. Film nie był zbytnio nagradzany (znam historię z wycięciem 90 minut w czasie premiery ale to nie mógł być raczej decydujący czynnik.)
Wizerunek Noodlesa niestety odpychający za te występki, w drugiej części filmu tempo faktycznie zbyt wolne, oglądając pierwszą część tydzień temu spodziewałem się że będzie nieco inaczej, bo zapowiadało się bardzo dobrze, na plus oczywiście bardzo dobra nostalgiczna muzyka i wątki komediowe z początku filmu, ale sam nadal nie wiem co sądzić o tym zakończeniu , tak czy inaczej Dawno temu w Ameryce jest jednym z lepszych filmów gangsterskich jakie widziałem ,dla mnie dużo lepszy niż np. Scarface czy Chłopcy z ferajny ..
Cóż, chyba kino nie dla Ciebie. Pozostań przy tym, co lubisz najbardziej, a więc Król Lew i Królewna Śnieżka.
A tka w ogóle, to dlaczego telewizja publiczna popełnia kolejną "zbrodnię" i puszcza takie dzieło w dwóch częściach. Paranoja.
Pozdro
Chyba nie uda mi się zrozumieć ludzi krytykujących wystawianie wysokich ocen kreskówkom...
Każdy gatunek ma swoje prawa. Król Lew to arcydzieło (a przynajmniej rewelacja) w kategorii filmu dla dzieci, natomiast (moim zdaniem) Dawno temu w Ameryce jest filmem średnim. Na uwagę zasługuje ciekawa historia, strona techniczna filmu (scenografia, kunszt aktorski) i klimat, ale nie do zniesienia były dla mnie dłużyzny, uboga muzyka (nie mówię o motywie muzycznym na fletni pana), "poszarpane" wątki i jeszcze raz dłużyzny. Miałem wrażenie, że fabuła nie dąży do jakiegoś celu tylko jest to takie ględzenie.
I żadne ściany tekstu (jak ta podrzucona przez Sebu_BGZ) nie zmienią we mnie przekonania. Film był dla mnie nużący, dlatego "6" - niezły...
Cóż, ja nie skrytykowałem wystawiania wysokich ocen kreskówkom. Po prostu wolę inne kino. Oczywiście są wyjątki, ale nie na 10. Oczywiście jak dla mnie. A "Dawno temu ..." pewnie i nie dla Ciebie. Z całym szacunkiem.
Nie krytykujesz?
A to:
"Pozostań przy tym, co lubisz najbardziej, a więc Król Lew i Królewna Śnieżka"
Nie jest to grubo szyta sugestia?
A "Dawno temu..." widocznie nie dla mnie (podobnie jak 75% powstających filmów), nie widzę podstaw, żeby dawać 10, bo inaczej co musiałyby dostać filmy z gatunku "gangsterskiego", które są niewątpliwie lepiej opowiedziane, z lepszą muzyką - nie wiem czy wypada wymieniać Ojca Chrzestnego, bo to oczywista oczywistość.
Nie wciągaj mnie w głupią dyskusję, która nie ma sensu. Patrzymy na kino inaczej i tyle. A moje słowa owszem były sugestią ale bez złośliwości.